środa, 21 października 2009

Nie pakuj się do trumny...

Kilka dni temu po raz pierwszy zauważyłem na przystanku taki oto plakat.

Kampanie społeczne to zawsze duże wyzwanie dla projektantów. Tutaj przekaz po prostu musi walić po nosie i to najlepiej z glana. Każde złagodzenie tego przekazu sprawi, że albo stanie się niewidoczny, albo przestanie być wiarygodny. Tak to już jest, że tylko drastyczne informacje przyjmujemy jako prawdziwe - zgodnie z zasadą, że małe kłamstewka są gorsze niż duże kłamstwa ;)

Big Idea kampani „Nie pakuj się do trumny, zrób cytologię” pochodzi z młodych i kreatywnych głów młodzieży z I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie. Opera się na w sumie bardzo prostej grze słownej i nieskomplikowanych skojarzeniach. W sumie bardzo dobrze. Pomysł zwyciężył w II Ogólnopolskim Programie dla młodzieży - "Mam Haka na Raka". Kampania skierowana jest do kobiet 25-59 lat.

„Kampania jest dziełem młodzieży i to jest jej mocną stroną. Młodzi ludzie grają nieoczywistymi skojarzeniami i nie boją się kontrowersji – stworzyli kampanię, obok której nie można przejść obojętnie. Wierzymy, że ten odważny apel licealistów przekona kobiety do wykonywania regularnych badań cytologicznych” – mówi Jerzy Toczyski, Prezes Zarządu, Dyrektor Generalny GlaxoSmithKline Pharamceuticals, partnera strategicznego programu.

No dobra, zastanówmy się nad tym przez chwilę. Jestem młodą, atrakcyjną kobietą. Mam powiedzmy 30 lat, jadę ze swojej wspaniałej pracy równie (w może i lepszym) samochodem. Staję na światłach, spoglądam w prawo - uśmiecham się do przystojniaka w Alfa Romeo. Spoglądam w lewo - na przystanku widzę plakat - Nie pakuj się do trumny, zrób cytologię... - O kurka! - Myślę sobie i następnego dnia idę na cytologię.
Eeee... Nie sądzę...

No dobrze, inaczej - Jestem młodym mężczyzną, mam 30 kilka lat, jadę swoim kupionym niedawno samochodem. Wracam z kolejnej wizyty u lekarza. Od pół roku walczę z rakiem prostaty. Staję na światłach, spoglądam w prawo - smutno patrzę w roześmiane oczy dziewczyny w Alfie Romeo. Chciałbym jej odpowiedzieć, ale to co mam w duszy nie pozwala mi na odrobinę nawet entuzjazmu. Chce mi się płakać. Za kilka dni dostanę kolejną chemię... Zniosę to, byle tylko żyć, byle mieć nadzieję... Spoglądam w lewo i widzę plakat "Nie pakuj się do trumny, zrób cytologię". - Kur...aaaaaaaaaaaaaa - nie zrobiłem tej cholernej cytologi! Nie zrobiłem jej, bo jestem cholera facetem!!! Nie chcę do trumny!!!!

Nie mam najmniejszych pretensji do licealistów - sam byłem kiedyś w liceum i też chciałem walić butami po nosie. Myślałem, że zmienię świat opowadając ludziom prawdy objawione. Licealiści nie muszą wiedzieć, że wokół nas są ludzie, którzy zmagają się z tą chorobą. Zrobili swoje, wzięli udział w konkursie i wygrali. Problem jednak w tym, że ktoś podjął decyzję o wieszaniu tych plakatów w mieście i puszczaniu spotów w TV. Kiedy bliska mi osoba zachorowała na tę chorobę, lekarz po operacji powiedział - my zrobiliśmy swoje, reszta należy do pani. Chodziło o samopoczucie. Podobno to ono jest najważniejsze w procesie zdrowienia. Szczerze mówiąc, jako projektant, nie chciałbym brać udziału w pracach nad kampanią "Nie pakuj się do trumny...". Może jestem przeczulony, a może po prostu patrząc na świat staram się dostrzegać w nim innych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz