W sobotę był miły dzień. Najpierw robiłem zdjęcia w poznańskich loftach (Zdjęcia się podobały i będą użyte w najnowszym folderze dewelopera). Tam udało mi się ustrzelić bardzo ładną FZR-kę Yamahy. A później wylądowałem w kawiarni ze swoją znajomą. Niby banalnie, ale przez kilka ostatnich miesięcy tak zamknąłem się na kontakty z ludźmi, że to wydarzenie to dla mnie coś niezwykłego...
Dziś mam zdjęcie, którego nie zrobiłem telefonem. Zrobiłem je w czerwcu Canonem 400D. Nie pamiętam przesłony, ale ogniskowa to 35 mm. Światło zastane, RAW wywołany w Camera RAW... To tyle technicznie.
Osoba na zdjęciu to mój wujek. Kiedy robiłem to zdjęcie miał 71 lat. Wtedy już chorował na raka wątroby. Kilka miesięcy później umarł...
Patrzę na to zdjęcie dziś i przypominam sobie wszystkie wspaniałe chwile, kiedy byłem dzieckiem i bawiłem się z nim na podwórku. Kopaliśmy piłkę, zabierał mnie i mojego brata do lasu na grzyby i jagody. Nigdy w życiu nie zapomnę tych wypraw maluchem zapakowanym po dach :) Później dorastałem, a wujo (brat mojej mamy) ciągle był. Gdzieś z boku. Ale wiedziałem, że zawsze gdy do niego pójdę, znajdzie dla mnie czas, nie przegoni mnie. Czasami rozmawialiśmy, tak po prostu. Wujo mówił mi, że w przyszłości będzie trudniej, ale że dam sobie radę. Wiedział co mówi. Sam nie miał łatwego życia. Przypadły mu w udziale jedne z najtrudniejszych lat naszej ojczyzny. Dał sobie radę, utrzymał przez tyle lat rodzinę, spajał ją. Był pamięcią naszych korzeni...
Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie piszę tutaj w imieniu kogokolwiek. Nie piszę tego w imieniu swojej rodziny, ani tej najbliższej ani dalszej. Po prostu chcę, aby taki człowiek jak on nie zniknął tak po prostu. Napisałem o tym, jak sam go zapamiętałem.
Ok, trzeba określić jakieś zasady. Nie chcę, żeby ktoś przyznał, że zdjęcia które wrzucam są nic nie warte i do tego manipulowane. Otóż! Zdjęcia mają być portretem mojego życia. Każdego dnia będę starał się wybierać jedno, dwa zdjęcia jakie zrobię swoim aparatem w telefonie komórkowym.
Zdjęcia nie mogą być obrabiane poza: - saturacja, chrominacja, luminacja - kadrowanie - wszystkie zdjęcia mają tę samą wielkość - 600x450 pix.
Aha - w tej chwili wrzucałem po 5 zdjęć, ale to było (jak powiedział klasyk), tak dla żartu! A tera jak się kto odezwie, to w ryjaaaa!
Od dawna tutaj nie zaglądałem. Postanowiłem zmienić trochę profil tego bloga. Zamiast pisać beznadziejne posty, będę tutaj zamieszczał zdjęcia, które robię aparatem w telefonie. Myślę, że powiedzą one więcej o tym co na co dzień robię, niż moje pisemne wypociny.
W zasadzie najważniejsze jest życie. A jak już jest życie, to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność. Wtedy już nie wiadomo, co jest najważniejsze.
(Marek Edelman)