piątek, 19 lutego 2010

Nie warto przestać marzyć!


Pamiętacie film "Król lew"?
Myślicie, że jego bohaterowie i fabuła powstały w całości w umysłach scenarzystów?
Też tak myślałem, chociaż w głębi duszy marzyłem, że spotkam kiedyś Tymona i Pumbę, parę nierozłącznych przyjaciół. Niestety, zacząłem dorastać, życie wielokrotnie dawało w kość, większość dziecięcych marzeń rozwiało się jak poranne mgły. Nie ma świętego mikołaja, nigdy nie dostałem żadnego zęba od Zębowej wróżki, i nigdy, ale to przenigdy nie udało mi się dojść na koniec tęczy :(

Aż do dzisiaj! Dzisiaj nastąpił ten wspaniały dzień, kiedy jedno z marzeń postanowiło się spełnić :)
Nie spotkałem niestety ani Tymona ani Pumby osobiście, ale mam dowód, że żyją i mają się świetnie!!

Oto on :)


1 komentarz:

  1. E tam - marudzisz :DDDDDD
    Święty Mikołaj jest - wiem to na pewno - możesz mi wierzyć.
    A Zębowa Wróżka przynosi kasę, a nie zęby - niedouczony jestes kwestii zasad bajkowych. Moja Córka dostała od Wróżki Zębuszki kasę ąż dwa razy :DDDDDDDDDDDDDDDD No i co? Wróżek według Ciebie nie ma?
    A Timon i Pumba są dowodem na to, że Zebowe Wrózki istnieją :DDDDDDD

    Credendo vides :DDDDD

    OdpowiedzUsuń